Przejdź do treści
Porady



Nieco beznaukowo ... o Car-Audio ... i nie tylko




... nie zajmujemy się montażem tego typu instalacji i ... możemy ... nic nie wiedzieć ... przebaczcie o Wielcy Mistrzowie fachu...


  • Zanim zacznie się cokolwiek robić przemyśleć całą instalację od zasilania (w tym potrzebną moc) do fizycznego rękodzielnego montażu w konkretnym pojeździe oraz zastanowić się nad zasobnością portfela, z którego ubędzie trochę a może i więcej gotówki ...

  • Do instalacji głośnikowej audio stosować się powinno przewody z miedzi beztlenowej (nie tracą właściwości w miarę upływu lat i mogą być bardziej obciążane prądem niż inne przy takim samym przekroju) choć jak nie stać lub nie ma ... to ....

  • Zasilanie wzmacniacza wykonuje się oddzielnym przewodem pociągniętym od akumulatora. Jak najbliżej akumulatora instaluje się odpowiedni do mogącego płynąć prądu bezpiecznik. Przekrój przewodu dobiera się ze wzoru --- gdzie S - przekrój przewodu w mm2, L - długość przewodu, I - prąd płynący w obwodzie, - rezystancja miedzi (0,0172 - można przyjąć 0,02), U - zakładana strata napięcia (0,2 do 0,3 V).

  • Ważniejsze od zakupu najdroższych i najsupciejniejszych głośników jest dobra obudowa oraz jeszcze lepsze wytłumienie miejsc montażu owych głośników, zarówno chodzi tu o blachę jak i okoliczne sprzęty typu luźne linki, mechanizmy, ...

  • Odnośnie masy (minus zasilania) wzmacniacza - są różne opinie na ten temat. Osobiście uważam, że nie musi być prowadzona żadnym osobnym przewodem od akumulatora. Musi być natomiast poprawnie wykonana (przekrój przewodu i jego jakość, poprawność zarobienia kabeloczka, ...).

  • Mało poruszaną zazwyczaj kwestią jest, wydawało by się drobnostka - montaż kabeloczka, czy też innego złącza na przewodach wysokoprądowych. Chodzi o opór mogący powstać w miejscu połączenia przewodu ze złączem. Najlepsze są połączenia zgrzewane, następnie zagniatane i na końcu lutowane cyną. Połączenia lutowane, szczególnie wykonane niedbale mogą przysporzyć kłopotów - opór przejścia będzie duży i na nim wydzieli się prąd a nie na ukochanym prądo i kieszenio żernym sprzęcie "audio-dudnij" (może także być to przyczyną przydźwięków).

  • Gdzie się da należy stosować przewody ekranowane. Jest ogromna ilość miejsc, które mogą być powodem zakłóceń będących później zmorą dla miłośników wzmocnionej muzyki - aparat zapłonowy, alternator, cewki elektrozaworów, ... Sygnały są wzmacniane poprzez dołożony wzmacniacz i powodują nerwowość i czasem brak samokontroli ... jest to częsty problem, który trudno czasem zniwelować ... Winowajcę szumów i przydźwięków też ciężko zlokalizować ... Czasem sam sposub ułożenia kabli w wiązkach przyczynia się do tworzenia dziwnych "efektów" audio ... Poza tym wydaje się, że są pojazdy które by zlikwidować przydźwięki należy po prostu wymienić na inny model ... :)

  • Do likwidacji wspomnianych szumów i przydźwięków stosować można różnego rodzaju filtry, jednak należy przy tym pamiętać, że nie wszystkie takie urządzenia spełnią oczekiwanie chcącego ! Wytwórcy często wabią słowami typu "super, ... hit, ..." ale często nie dość, że nie likwidują zakłóceń ... to mogą wprowadzać nowe.

  • Zanim zacznie się "ubierać" samochód w różnego rodzaju "ozdoby" typu lampy ksenonowe, ... należy przemyśleć czy owe one nie dokonają dzieła zakłócenia ogólności audio w pojeździe ...

  • Kondensator, mający zadanie kompensować chwilowe potrzeby zwyżkowe mocy, wpinany do obwodu jest zwykle nienaładowany. Rozładowany kondensator, który dopinany jest do akumulatora należy wpierw naładować poprzez ogranicznik prądowy np. żarówkę 15-30W. Ponieważ kondensator ma dużą pojemność (1-4 F), w momencie wpięcia nienaładowanego kondensatora bez ogrzniczenia prądowego, przez moment popłynie bardzo duży prąd mogący zrobić ziaziu lub kuku albo i ziaziu i kuku równocześnie ...!


Zasilanie - Akumulator – Alternator


Należy sobie odpowiedzieć czego ma służyć zestaw audio? Czy ma umilać jazdę samochodem, czy umilając jazdę a przy okazji ma „szpanować” boskością i wprowadzać w zachwyt naszych znajomych i nieznajomych wielkim łubudubudu-bam, które u niektórych może jednak uaktywnić, w stosunku do nas, mordercze instynkty. Czy też działać ma nasz sprzęt tylko przez chwilę, udowadniając (w sumie nie wiadomo po co …), że można na odległość, jadąc samochodem, powalić przeciętną krowę puszczeniem jej koło ogona uwertury Disco-Polo… - przy okazji może nasz automobilum stać się bardziej przewiewnym po pozbyciu się, będącej na drodze donośnego łuuuupppcuup ... szyby (lub szyb) ...

Można przyjąć, że sprzęt montowany przez miłośników zakłócania ciszy nadwodnej i braku litości dla własnych uszu wymaga sporo prądu i jest jakimś tam wyzwaniem dla instalacji samochodowej. Ale …

Moce „eksponowane” podawane na zakupionych urządzeniach wprowadzają "posikiwanie" u zapatrzonych w liczby kupujących … W rzeczywistości nie wiele te liczby mają do owej rzeczywistości. Najbardziej zbliżona potrzeba mocy to ilość wyznaczona jako RMS (odzwierciedlająca wartość skuteczną). Moc PMPO to "chwyt reklamowy" - nawet nie do końca wiadomo co ona oznacza. Chyba jest to moc, przy której podczas ekstazy słuchającego, w ułamku sekundy sprzęt dokona dokonanie rozpadu na elementy w osłonie blasku iskier i cieniu widowiskowego dymu, co owszem może okazać sie bardzo widowiskowe. Poza mocami RMS i PMPO jest jeszcze moc znamionowa wzmacniacza - ... i tu wytwórnia zaczyna schodzić na Ziemię dopisując to małymi literkami ...

Ale właśnie wracając na Ziemię ...
Panuje opinia, że montując zestaw audio musowo trzeba dodać drugi akumulator. Czy trzeba?  - Używając zestaw w „normalny” sposób, nie będąc osobnikiem zgłuszałym i będąc jadącym z włączonym silnikiem, akumulator dodatkowy jest elementem zbędnym i komplikującym obwód ładowania. Akumulatora nie można dopinać jak się tylko chce. Trzeba zachować pewne reguły. Połączone akumulatory mogą na siebie niekorzystnie wpływać a na pewno dodatkowo obciążą alternator. Mogą być także stale niedoładowane (co spowoduje ich zasiarczenie) lub któryś może być permanentnie przeładowywany (co też go zniszczy). Lepszym wyborem jest (jak trzeba) zmiana alternatora na wydajniejszy oraz wymiana istniejącego akumulatora na model o większej pojemności i innej charakterystyce (np. rozruchowo-trakcyjny - głębszego rozładowania przystosowany do użytku w samochodzie).

Trochę inaczej się sprawy mają gdy ktoś chce słuchać kilka godzin auto-dudnij np. umilając czystym, donośnym brzmieniem życie ptaszkom, zajączkom i ślimaczkom na leśnej polance ... lub rybkom i żótobrzeżkowi, będąc zaparkowanym tuż przy stawku by żyjątka lepiej słyszały  … :)

Zanim jednak zacznie się dodatkowy akumulator wmontowywać euforycznie w samochód należy przemyśleć sposób wpięcia w instalację. Nie można dokładać w instalację samochodową akumulatora bezpośrednio dołączając go do istniejącego ot tak, bez namysłu! Akumulatory połączone ze sobą równolegle w zespół by powiększyć ogólną pojemność powinny mieć takie same napięcie, pojemność i jakość. Ponieważ nigdy nie ma takich samych ogniw to jeden któryś z alternatorów będzie wpływał mniej czy więcej na inne co będzie skutkować ich np. szybszym samorozładowniem zespołu ogniw.

Dokładając akumulator, który będzie permanentnie rozładowywany w dużym stopniu należy zastanowić się poważnie nad jego typem i ogólnie nad całą instalacją. W takich układach powinien być  to akumulator użytkowy - głębokiego rozładowania (... oczywiście jest dużo droższy...). Stosuje się takie akumulatory na jachtach, w Camperach, ... Nie może on być zazwyczaj ładowany prądem większym niż 1/10 pojemności i często wymaga odpowiedniego regulatora nadzorującego ten proces. Nie może być używany jako rozruchowy. Teoretycznie może być rozładowywany do 50-40% pojemności. Można oczywiście dołożyć akumulator kwasowy ... ale by nie uległ szybkiemu zniszczeniu, nie powinien być nigdy rozładowywany poniżej 80-75% swej pojemności. Można ewentualnie zastosować akumulator "uniwersalny" użytkowo-rozruchowy głębokiego rozładowania, który koże oddać bez szkody dla siebie stosunkowo duży prąd i jest bardziej odporny na częste wyładowanie oraz można go ładować większym prądem.


Najbardziej rozpowszechnionym sposobem było i jest dołączenie akumulatora poprzez wysokoprądowy przekaźnik, który złącza gdy alternator pracuje i doładowuje je. Audio w tym wypadku "jest" na dodatkowym (oddzielone na postoju od akumulatora głównego). Niestety często "twórcy" takiego czegoś często nie do końca przemyślowywują temat, bo cewkę przekaźnika zasilają z kontrolki alternatora (lub z plusa po stacyjce). Ojj...nie tak... ! ... Przy takim podpięciu po przekręceniu kluczyka na kontrolce pojawia się napięcie i załącza przekaźnik, który zwiera ze sobą akumulatory. Rzadko bywa by akumulatory były jednakowe i równo naładowane w takim układzie mocniejszy będzie oddawał prąd słabszemu dążąc do wyrównania potencjałów. Może się zdarzyć, że popłynie tak bardzo duży prąd, że nawet zniszczy przekaźnik. Stan taki trwa cały czas aż do momentu wyłączenia kluczykiem lub uruchomienia silnika i zadziałania alternatora. Aby tego uniknąć cewka przekaźnika powinna być zasilana punktu w którym napięcie, które zasila cewkę przekaźnika powstaje dopiero gdy alternator pracuje i produkuje prąd. Czasami są stosowane elementy zwłoczne by układ zadziałał dopiero po jakimś czasie od uruchomienia silnika. Akumulatory są ładowane równocześnie. Jest to wada. Gdy jeden będzie miał dużo większą pojemność od drugiego to może zaistnieć sytuacja przeładowywania (aż do gotowania) mniejszego i niedoładowywania większego. Mogą być też oba niedoładowane.

Dużo lepszym sposobem łączenia układu ładowania dwu (lub więcej) akumulatorów jest zastosowanie separatora diodowego  rozdzielając obwody na samochodowy i audio. Separator diodowy to nic innego jak Diody w radiatorach z jedną różnicą - diody są diodami o małym spadku napięcia np. schottky'ego (0,3V). Taki układ pozwala na ładowanie obu alternatorów i zapobiega przed ich wpływem na siebie. Niestety układ ma wadę podobną do łączenia z przekaźnikiem. Separator taki jest stosowany często np. na mniejszych jachtach czy łodziach motorowych.

Chyba najlepszym jest zastosowanie inteligentnego separatora elektronicznego będącego w pewnym sensie rozwiniętą wersją separatora diodowego. Taki separator elektroniczny nadzoruje rozdział prądu produkowanego przez alternator. Kontrola przebiega różnie, zależnie od myśli twórczej konstruktora … np. po naładowaniu akumulatora „głównego” (istniejący) zaczyna ładować drugi akumulator (dołożony) przy czym może także np. ograniczać max prąd ładowania by nie niszczył dodanego akumulatora głębokiego rozładowania. Inny typ może ładować oba ("wyczuwając moc alternatora") i wyłączyć ładowanie jednego lub obu gdy uzna, że już nie trzeba. Priorytetem jest akumulator rozruchowy (u nas - oryginalnie montowany). Stosuje się takie obwody m.in. na jachtach i łodziach motorowych. W samochodzie można zastosować np. sepatator serii SLA produkcji polskiej (C-System - www.c-system.com.pl - są tam także inne ciekawostki do np. instalacji solarnych, zabezpieczenia akumulatorów, ...)



Praca systemu audio, potrzebuje czasem przez chwilę większej dawki mocy np. przy produkcji basów. Sprawę dodania w obwód takiej chwilowej dawki energii lepiej załatwi dołożony równolegle, o odpowiednio dużej pojemności, dobrej jakości kondensator niż dodanie baterii akumulatorów.



Bardzo pobieżnie - czy trzeba więcej mocy …?
(przyjęto łdowanie 14V)

Zapotrzebowanie eksploatacyjne samochodu (ECU, światła mijania, dmuchawa, wycieraczki, wentylator chłodnicy, …) można przyjąć – ok. 500W – 900W (35A – 65A) – przy czym światła mijania to ułamek mocy bo ok. 9-10A (dygresja … czy wszędzie, by oszczędzić w sumie niewiele trzeba wszędzie montować czasem bardzo drogie LEDy? … – chyba raczej to tylko, w tym wypadku, fajny gadżet).

Zapotrzebowanie audio max np. 25W (1.8A), 75W (6A), 150W (11A), 300W (22A), 400W (29A), 750W (53A), 1500W (107A), 2500W (179A).

Zakładając, że osoba słuchająca zestawu audio zamontowanego w samochodzie nie jest osobą ogłuchłą a również mając świadomość posiadania broni palnej przez anty-chcących słuchać w tym momencie naszej muzyki należy przyjąć kompromis i przyjąć jaka duża będzie rzeczywista moc pobierana przez zestaw audio - np. powiedzmy średnio 100W (8A) a chwilowa  700W (50A) – zależnie od sprzętu i umiłowania zagłuszania terenu. Więc średnio powiedzmy nawet 150W (11A) a niech tam ..., może być 300W (22A).

Alternator 90A da rezerwy max = 90 – potrzeby ekspl. samoch. (np. 700W) = 40A
Alternator 150A da rezerwy max = 150 – potrzeby ekspl. samoch. (np. 700W) = 100A


Więc, czy podczas normalnej jazdy samochodem potrzebny jest dodatkowy akumulator?
… chyba nie.



Używanie audio na postoju – tu już nieco gorzej … :(
Zakładając, że akumulator jest w pełni naładowany i sprawny …

Zwykły akumulator kwasowy nie powinien być rozładowywany poniżej 80-75% pojemności.

Przyjęte wartości:
Napięcie postojowe akumulatora - przyjęte 12.5V.
 25W - 1.8A
 75W - 6A
150W - 12A
300W - 24A

Akumulator 60Ah rozładowywany prądem 1.8A do 0.8 pojemności (48Ah) potrzebuje ok. 6.7h
Akumulator 105Ah rozładowywany prądem 1.8A do 0.8 pojemności (84Ah) potrzebuje ok. 11.7h
Akumulator 120Ah rozładowywany prądem 1.8A do 0.8 pojemności (96Ah) potrzebuje ok. 13.3h

Akumulator 60Ah rozładowywany prądem 6A do 0.8 pojemności (48Ah) potrzebuje ok. 2.0h
Akumulator 105Ah rozładowywany prądem 6A do 0.8 pojemności (84Ah) potrzebuje ok. 3.5h
Akumulator 120Ah rozładowywany prądem 6A do 0.8 pojemności (96Ah) potrzebuje ok. 4.0h

Akumulator 60Ah rozładowywany prądem 12A do 0.8 pojemności (48Ah) potrzebuje ok. 1.0h
Akumulator 105Ah rozładowywany prądem 12A do 0.8 pojemności (84Ah) potrzebuje ok. 1.75h
Akumulator 120Ah rozładowywany prądem 12A do 0.8 pojemności (96Ah) potrzebuje ok. 2.0h

Akumulator 60Ah rozładowywany prądem 24A do 0.8 pojemności (48Ah) potrzebuje ok. 0.5h
Akumulator 105Ah rozładowywany prądem 24A do 0.8 pojemności (84Ah) potrzebuje ok. 0.9h
Akumulator 120Ah rozładowywany prądem 24 do 0.8 pojemności (96Ah) potrzebuje ok. 1.0h


Tu, gdy ktoś tak okrutnie jest zakochany w słuchaniu na max’a muzyki w samochodzie, który ma koła w bezruchu a powyzej kół jest zamontowana objazdowa dyskoteka plenerowa, ... jednak może potrzebować dopału energetycznego w postaci dodatkowego akumulatora. Mimo zwiększenia kosztów, najlepiej by był dodany akumulator głębokiego wyładowania w rozdzielonym układzie z dobrej jakości dobranym separatorem elektronicznym. Wówczas akumulator główny będzie zawsze gotowy do jazdy a doładowywać stacjonarnie będzie trzeba ewentualnie tylko akumulator dodatkowy. Dokładanie w takim obwodzie dużo większego alternatora zwykle może okazać się być bezcelowe bo i tak prąd ładowania takiego akumulatora powinien być ograniczony do 1/10 jego pojemności by go nie niszczyć. Przy dużym wyładowaniu i krótkich trasach czeka nas więc doładowywanie np. w garażu przez część nocy... Natomiast w momencie zainstalowania drugiego, dużej pojemności akumulatora "zwykłego" jak najbardziej można zastosować także zwiększenie mocy alternatora np. do 2.1kW (150A) - niestety przy ciągłym rozładowywaniu ponad normę szybko ulegnie sasiarczeniu.


UWAGA ! - Pomijamy w rozważaniach osobliwe przypadki osobników pakujących w osobliwe auto superdrogi sprzęt o zabezpieczeniach kilkuset amperowych by tylko przez chwilę pochwalić się np. jak można ustrzelić bezdotykowo lecącego wysoko i radośnie machającego "łapkami" ptaszka, oczywiście ku radości innych lubiących ten "sport", używając do tego sprzętu nagłaśniającego zamontowanego we automobilum ... ;)




Ładowanie dwóch akumulatorów - przykładowy, uproszczony układ z przekaźnikiem Ładowanie dwóch akumulatorów - przykładowy, uproszczony układ z separatorem diodowym / elektronicznym Ręczne załączanie dodatkowego alternatora z samopodtrzymaniem. Można dołożyć układ umożliwiający załączenie przycisku przekaźnika dopiero po rozpoczęciu ładowania przez alternator (np. wykrywający napięcie ponad 13.8V) - wówczas można nawet zrezygnować z tego przycisku.
Wróć do spisu treści