Zdrowie 1
Szlachetne zdrowie .....
Oczywiście wielu się nie zgodzi i będzie mnie krytykować i łajać 😊
Nie są to żadne porady medyczne, i nie traktujcie ich jak porady ani to nie jest nakłanianie do czynienia czynów opisanych!
Ja to przeżyłem, lub wiem od innych więc opowiadam i tylko informuję …
Chwała doktorom…choć nie wszystkim!
Ałaaaaaa!

Stosowanie Zappera i srebro koloidalne.
Zapper Clark, Beck Blood Zapper, ...
Zapper Huldy Clark – mam nieco bardziej rozbudowany z możliwością ręcznego ustawiania częstotliwości. Niestety nie mam zappera z tak zwanym przemiataniem częstotliwości (a uważam, że taki jest najlepszy).
Problem z tego typu zapperem częstotliwościowym jest taki, że patogeny zmieniają swe częstotliwości rezonansowe i po pewnym czasie nie wiadomo co się robi … Należy też pamiętać, że zapper ten działa tkankowo (komórkowo) a nie na płyny w ustroju typu krew).
Ale… na podstawowe „bóle głowy, zaziębienia, bóle gardła, grypę, …. grzybice, …” zapper działa i to czasem całkiem dobrze. Ja zazwyczaj stosuję serie po 5-10 minut/częstotliwość z częstotliwościami – 20kHz, 22kHz, 25kHz, 27kHz, 30kHz, 32kHz, 32kHz, 35kHz, 37kHz, 40kHz, ... a nawet można 2kHz, 2.5kHz, 5kHz, ... Jak nie mam czasu to skacze opuszczając niektóre. Nie stosowałem się zazwyczaj do zalecanych i rzekomo koniecznych przerw w zapperowaniu, na odpoczynek organizmu. Jak miałem grzybicę jednego paznokcia u nogi to nie lekarze (leczyli paluszka ponad rok i chcieli w końcu rwać z niego pazurka … nie pozwoliłem jak zobaczyłem szczypczyki) a właśnie zapper go załatwił. Może trafiłem z częstotliwością (tu stosowałem 25kHz, 30kHz, 40kHz w seriach po 30 minut na częstotliwość 2 x dziennie). Po około tygodniu paznokietek się zaczął naprawiać i stał się piękny jak dawniej. Co do stosowania przerw - mają one pewien sens - na pewno są osoby, które po trafieniu częstotliwością w patogeny, mając słaby organizm mogą odczuć dość silnie oczyszczanie się organizmu z powstałych po wybiciu jakiś patogenów toksycznych "śmieci", gdy organizm nie wyrabia objawia się to - bólem głowy, bólem mięśni, "mgłą mózgową", gorączką, spadkiem ciśnienia krwi, ... to tzw reakcja Herxheimera - występuje często po lub w trakcie np. antybiotykoterapii. Po oczyszczeniu się organizmu objawy ustępują. Więc w razie gdy takie coś następuje należy robić takie przerwy ...
Podobnie może być także przy używaniu Blood pulsera Beck'a czy srebra koloidalnego ...
Zdarzało mi się stosować częstotliwości z tabeli patogenicznej ale trzeba by mieć dużo czasu by dokonać zadawalających i sensownych prób a z nich dopiero wyciągać jakieś wnioski.
- Częstotliwości często stosowane - zapper Clark: 80 - 220 kHz - na pleśni i grzyby, 300 - 450 kHz - na bardzo wiele bakterii i wirusów, 350 - 550 kHz - na pierwotniaki, glisty i płazińce.
- Częstotliwość 2.5 kHz czasem jest opisywana jako najskuteczniejsza (ja nie mam z tą częstotliwością doświadczenia, ale wiem, że była używana także przez Clark i Rife'a).
- Sygnał prostokątny składa się z wielu harmonicznych - stąd gdy nie mamy w urządzeniu jakiejś częstotliwości to można stosować inną - przykład - potrzebna 925 kHz - zadajemy 92,5 kHz, 9,2 kHz, ... oczywiście sygnał prostokątny.
- Podstawowy zapper powinien mieć przynajmniej dwie lub trzy częstotliwości - 30 kHz i 2.5 kHz lub 30 kHz, 40 kHz i 2.5 kHz (niektóre mają jeszcze częstotliwość "relaksacyjną" 15 Hz). Oczywiście, nawet prosty a dobrze zrobiony zapper również będzie działał swoje w jakiejś granicy.
- Niektórzy wyrażają pogląd (nawet robiła to chyba sama Hulda), że nie jest konieczne ustawienie dokładnej częstotliwości i zalecała zapper około 30-33 kHz (... skład harmonicznych przebiegu prostokątnego) - trudno powiedzieć ale ja bym optował jednak za jakąś regulacją (lub przemiataniem) - powiedzmy od 20 do 50 kHz - badań "sensownych" oczywiście brak i pewnie długo nie będzie ...
- Wyższe częstotliwości - trudniej "przeciskają" się przez człowieka ...
- Tego typy zapper działa również na choroby wirusowe (głównie poprzez mobilizację samego organizmu) - moim zdaniem, po różnych moich testach, że w zwalczaniu wirusów lepiej sprawdza się zapper Beck'a, który "czyści" krew likwidując znajdujące się w niej i nią transportowane patogeny - ale to moja opinia.
- pewną wadą do stosowania, jak wspomniałem na wstępie ... może być fakt, że patogeny zmieniają czasem częstotliwości rezonansowe ... i dzieje się to zarówno jako zmiana "mutacyjna" jak i zmiana taka obecna jest podczas wykonywania zappowania (!) m. in. przez zmianę kształtu np. zwinięcie się patogenu, który zwyczajowo jest podłużny ... Dlatego m.in. nieco sprawniej działają urządzenia z przemiataniem (często bardzo drogie). Niemniej przy nietrafionej częstotliwości i tak nie będzie efektu niszczącego. Stąd polecam nie wchodzenie w bardzo drogie "specjalistyczne" zappery a stosowanie częstotliwości mniejszych i danie szansy zadziałania harmonicznych ... Zapewniam (częstotliwości, które podałem na początku) ... to działa ...
Zalecany sposób zapperowania - 3 cykle : 7 (do 14) minut + przerwa 15 (20) minut. Ja nie stosowałem i nie stosuję się do tego - robię (opisywałem już) np. kilka sesji pod rząd z kilkoma częstotliwościami po 5 czy 10 minut na częstotliwość (seria może nawet trwać ponad godzinę ... jak mam czas i potrzebę ...). Po takiej serii dopiero przerwa 20-30 minut i powtórka lub nie - zależy czy mam czas ...). Owszem czasem człowiek po tym jest lekko "nie tego" ale nie zawsze ...
Taka uwaga odnośnie sprzedawanych tego typu zapperów - bardzo często siła sygnału zappera jest za mała (mimo, że chodzi głównie o częstotliwość) i taka jest wówczas skuteczność takiego urządzenia (!). Chodzi o napięcie - ja polecam 12 - 14 V - czyli mierząc miernikiem na elektrodach (prąd stały - przebieg prostokąta z wypełnieniem 50%) - 6 - 7 V (przy lepszych i droższych modelach może nie dać się zmierzyć). niektóre zappery mają również "odcięty" amperaż prądu (zwykle rezystor na wyjściu ale czasem robi to "elektronika") - dla bezpieczeństwa ... ale również i tu możemy mieć wartość za małą by był efekt. Ideałem by była regulacja i napięcia i prądu w określonych zakresach zakresach. Powinno się czuć lekkie, przyjemne mrowienie w miejscu chwytu elektrod. Elektrody np. rurkowe, by dobrze przewodziły, można owinąć mokrą szmatką (woda lub woda ze solą - odrobina soli ...), ...
Jak ktoś potrafi to obecnie nie ma problemu samemu wykonać prostszy czy bardziej skomplikowany zapper z dostępnych modułów (oczywiście "używając rozumu" w działaniu). Odnośnie zasilania - ...mówią o bezpieczeństwie itp. ... ale ja mam zappery przerobione na zasilanie z zasilacza (przez dołożenie wewnątrz regulowanej przetwornicy step up/down) - działają bardzo sprawnie i bezpiecznie - tu niech każdy robi jak chce - fakt, z zasilaczem sprzęt nie jest wersją kieszonkową lecz zapperowanie zazwyczaj odbywa się nie w tramwaju czy w lesie ale ... np. w fotelu przed telewizorem.
Do „leczenia” grypy, zapalenia płuc, … oraz ogólnie chorób których patogeny mogą rozsiewać się krwią, wydaje mi się skuteczniejszym zapper Beck’a - zapper działa na krew a nie na same organa jak robi to zapper Huldy Clark. Można go stosować, jak sam Beck zalecał, pijąc dodatkowo srebro koloidalne. Zapper ten działa zupełnie inaczej niż poprzedni. Ma stałą częstotliwość ok. 3.9 do 4 Hz i źródło napięcia ok. 27V ze zmienną polaryzacją. Nie wiem czy częstotliwość zappera ma jakieś większe znaczenie. Sam Beck z tym eksperymentował (2 Hz, 7Hz, …), natomiast konieczna jest zmiana polaryzacji by nie doszło do elektrolizy krwi. Elektrody zappera przykłada się najczęściej do żył poniżej nadgarstka (wzdłużnie), wcześniej można posmarować jakimś żelem przewodzącym nadgarstek po czym docisnąć je np. opaską z gumką, elastyczną opaską z rzepem, … Ważny jest dobry kontakt elektrody z ciałem (bo potrafi nieco przypalić na styku skóry z elektrodą…). Istnieją zalecenia (potwierdzone pewnymi badaniami) odnośnie stosowania Blood zappera-pulsera Beck'a (oraz np. elektyfikacji krwi akupunkturowej) i częstotliwości użytkowej urządzeń. Częstotliwości niskie 4-10Hz skutkują zwiększeniem przepuszczalności błon komórkowych co z kolei przyczynia się do szybszego i większego dostarczania substancji z np. przyjętych leków, ziół, witamin, ... Nie zawsze jest to wskazane ! By zapobiec temu należy brać owe suplementy po wykonanej elektryfikacji krwi lub stosować częstotliwości 30-40Hz. Urządzenia, których opisy wykonania umieściłem na podstronach działają z częstotliwością ok, 4 Hz - więc ewentualne leki zażywamy po dokonaniu na sobie zabiegu !
Elektryfikacja krwi (zmiennym prądem - by nie wywołać rozkładu elektrolitycznego krwi) powoduje m.in. dodawanie elektronów do "elementów" krwi, poprawienie wchodzenie do komórek przez błony komórkowe, zmniejszenie gęstości i likwidacje "koagulatów" krwi oraz zmniejszenie jej lepkości, patogeny typu np. bakterie, wirusy, ... tracą możliwość replikacji, część patogenów jest niszczona przez rozbicie ich błon komórkowych, ..., poprawie ulega produkcja ATP (zwiększona zostaje produkcja energii i metabolizm organizmu) ...
Ja stosuję zapper Beck'a np. 1-2 godziny, jak się da to i dłużej – nie zaszkodzi. Często, gdy „choróbsko” się zaczyna, to po powiedzmy 2-ch godzinach zappowania rano człowiek jest zdrów. Uważam tego typu stymulator za jeden z bardziej skutecznych urządzeń mogących poprawić zdrowie ! ... Choć, oczywiście, nie można traktować takiego urządzenia jako cudotwórczego i skutecznego na wszystkie dolegliwości ... niemniej, uważam, iż potrafi wiele zdziałać. Przy pewnej wprawie i wykonaniu (na sobie) pewnych prób można wykorzystywać jego "możliwości" np w celu szybszego działania pewnych substancji lub zmniejszenia ilości koniecznych substancji. Sama sprawa unormowania płynności krwi (bez fizycznego rozrzedzania wodą) powinna już wiele wnosić ... Beck bardzo często zalecał razem z pulserem krwi zażywać pewne ilości srebra koloidalnego (powinno wówczas szybciej i łatwiej działać w organizmie).
Srebro koloidalne także dość dobrze działa, nawet samo bez zappera. Tu należy powiedzieć, że nie podpatrywał bym Youtubowerów bo opowiadają jak to prosto zrobić srebro koloidalne … elektroliza, 3 minuty … i … mamy. Ot … nie mamy. Srebro koloidalne ma bardzo małe cząsteczki a nie giganty zrobione przez „mądrali” (to można wykorzystać bardziej do zwilżania bandaży na rany, do maści, ...). Podczas produkcji stosuje się, dokonując elektrolizy wody destylowanej, bardzo małe natężenie prądu (też często ze zmienną polaryzacją by elektrody srebrne (czystość 99.99%) się równomiernie zużywały a sama produkcja trwa dość długo. Efektem jest płyn z nanocząsteczkami srebra Płyn ten słabo powinien reagować i nie zmieniać szybko koloru po wystawieniu na światło słoneczne - choć jako, że w części jest jonową formą srebra musi nieco reagować ! (do przechowywania koloidu srebrnego jonowo-cząsteczkowego używa się ciemnych butelek i lepiej unikać plastików - nawet do srebra metalicznego zalecam takie naczynia). Doustnie stosuje się zazwyczaj płyn o zawartości srebra 15-25 ppm, zewnętrznie (np. na rany, do płukania ust, …) 30-50 ppm. Mimo, że nie jestem fanem przekształcania wykonanego srebra koloidalnego metodą elektrolizy do postaci cząsteczkowej ... to zdarza mi się wykorzystywać opisany (gdzie indziej), jak go nazywam "ulepek" - czyli koloid potraktowany (zredukowany) glukozą (powinno się już podczas produkcji wiedzieć co się chce ... i przed dodać nieco kropel roztworu np. sody kalcynowanej by nieco zalkalizować płyn - również działa to jako przyspieszacz). Taką formę często używam gdy stosuję większą ilość dożołądkowo (teoretycznie wolniej wchodzi w reakcję z kwasem solnym i może przejść dalej) - jest taką ... łagodną formą (jak to ... "ulepek" 😁). Ale zwyczajowo stosuję formy bardziej jonowe - trzeba kilka minut potrzymać w ustach by się srebro wchłonęło przez śluzówki - jest gorzkawe (ale szybciej i agresywniej działa). Czasem używam formy bezbarwnej cząsteczkowej (zredukowanej czymś innym) - też gorzka (sadzę, że z powodu bardzo małych cząstek).
Srebro koloidalne robię sam. Wpierw robiłem go aparacikiem zakupionym, który robi płyn srebrny (regulowany) 15 ppm – 25 ppm. Obecnie mam wykonanych kilka urządzeń (o różnym "algorytmie" działania) do generowania srebra koloidalnego ... ale i koloidalnej miedzi, cynku, ... Często sprzedawane zappery Beck’a mają funkcję produkcji srebra koloidalnego … ale nie wszystkie go robią poprawnie. Nigdy nie mierzyłem ani nie ważyłem dawki i stosuję ile mi się weźmie (staram się jedynie wiedzieć jakie, mniej więcej, stężenie ma koloid). Mały łyk co godzinę przez kilka godzinę (czasem częściej) i zazwyczaj na drobne zaziębienia grypopodobne pomaga. Nie działa od razu i trzeba brać czasem kilka dni. Można też dawać dzieciom. Nie truje i nie szkodzi jak antybiotyki. Ale dzieciom, gdy jest taka potrzeba, oczywiście, podaje się mniej – płaską łyżeczkę co godzinę, dwie, przez jakiś czas. Srebro koloidalne (opisałem na innej podstronie) - stosując wewnętrznie (na własne ryzyko - choć niewiele opisanych jest przypadków by komuś zaszkodziło) nie należy przesadzać z ppm ... gdyż w większości przypadków lepiej działa to o mniejszym stężeniu 10-25 ppm (10-25 mg/litr). Czy używać jonowe ... czy cząsteczkowe - można się kłócić ... Ewentualnie przyjąć zasadę - wewnętrznie cząsteczkowe, podjęzykowo (trzymanie w ustach - wchłanianie przez błonę śluzową) - jonowe lub cząsteczkowe, ... zewnętrznie jonowe (ewentualnie cząsteczkowe) ... Przy dużej infekcji czy zaostrzeniu bakteryjnym, nie sądzę by kilkudniowe, czy nawet kilkunastodniowe, wypijanie nawet litra srebra koloidalnego 15-25 ppm komukolwiek zaszkodziło (a czasem może być ... tak trzeba) ... Ale jak powtarzam ... każdy musi sam za siebie odpowiadać i postępować z włączonym taktycznym używaniem właściwych, własnych zwojów zawartych w komorze głowowej ... oraz każdy działa i czyni wszystko na własne ryzyko ...
Nie należy się także bać srebrzycy, przed którą ostrzegają lekarze głównego nurtu (tak uważam). Nie wiem ile czasu trzeba by i w jakich ogromnych ilościach pić "prawdziwe" srebro koloidalne żeby powstała srebrzyca. Nie mówię o tworach niektórych Youtubowerowców i dziwnych acz legalnie sprzedawanych cieczach o kolorze od żółtego do brązu ... o różnej przejrzystości czy mętności, ... i o ogromnych stężeniach .... Choć, oczywiście, nie każda taka postać srebra koloidalnego jest zła ! .. Nie mówię także o tych co sądzą, że trzeba wypijać "wiadro" srebra koloidalnego o stężeniu 100 ppm ... dziennie i to to wdrażają przez rok, czyli 365 dni, bez przerwy ... oj ... litości ! ... to nie tak ! ...
Istnieją obiecujące badania, które udowadniają pozytywny wpływ srebra koloidalnego (nanosrebro) na poziom glukozy we krwi (działanie insuliny, wychwyt glukozy oraz jej spalanie w komórkach (co generuje ATP) ... Srebro wpływa też hamująco na pewne enzymy, które uczestniczą w trawieniu węglowodanów - co zmniejsza wchłanianie glukozy w przewodzie pokarmowym ... A więc ma ono pozytywny wpływ w likwidowaniu wysokiego poziomu cukru we krwi oraz cukrzycy typu 2 ... Ciężko coś na tym etapie wnioskować i sugerować ... ale ... w większości tych badań stosowane były dość spore dawki nanosrebra i dopiski, że skuteczność jego działania była mocno uzależniona od konkretnej dawki (z większa dawka dawała większy efekt) u konkretnego osobnika ... Osoby, które zapragnęły by prób na sobie ... niech pamiętają, że trudno ... ale, jednak, można doprowadzić się do postaci niebieskiego "smerfa" (srebrzyca), gdzie cofnięcie zakolorowania może być niemożliwe ... i zostaniemy takim "niebieskim indywiduum" ... co nie będzie nas cieszyć ... (!).
Więcej o srebrze koloidalnym na stronie - Zapper - zrób to sam ... 2 ... oraz ... Srebro koloidalne ... i inne
_____________________________________________________________________________________________________________
Zapper Beck'a - Blood Zapper - Blood Pulser ... - UWAGI CO DO STOSOWANIA ...
Zappera Beck'a (jak zrobić, grafy elektrod i inne ...) - Zapper - zrób to sam ... 1 ... oraz ... Srebro koloidalne ... i inne
Elektrody (nie za długie ! - mogą być nawet kulki o średnicy np. 8-10 mm). Należy uszyć pochewki z materiału chłonącego wodę - najlepsze są "ściereczki gąbczaste" (sponge cloths) do naczyń. Pochewki, przed użyciem, nasącza się w wodzie z odrobiną soli kuchennej i nakłada na elektrody (celem poprawiania przepływu prądu). Skórę, w miejscach gdzie będą przyłożone elektrody dobrze jest umyć oraz ... nie smarować kremem (!) ... Istnieją żele przewodzące - ale jakoś nie bardzo się tu sprawdzają - lepsza woda z solą ...
Teraz ważna uwaga odnośnie opasek, które przytrzymują przy ciele elektrody - nie mogą one być nasiąkliwe ! Opaski używane do przytrzymywania elektrod ne mogą chłonąć wody ! - mogą to być np.:- guma modelarska, taśma gumowa, nawet "gumki recepturki" (choć nieco uwierają), ... Owszem, można stosować zwykłe opaski elastyczne, gumę odzieżową, ... ale (!) - trzeba wówczas te elektrody mocować do ciała oddzielnie (jak uwidoczniłem na grafie). Przyczyna - jest prozaiczna ... po prostu nasączona opaska przewodzi prąd elektryczny i dochodzi do zwarcia elektrod ... więc nie ma przepływu prądu przez skórę i tętnice (lub jest tylko szczątkowy) ... Dodam, jakby ktoś nie zrozumiał ... nie można także stosować tu elastycznych bransoletek metalowych (z tego samego powodu - zwarcia) ...
Odnośnie elektrod żelowych - niektóre są bardzo dobre i spełniają swe zadanie ... ale duża większość ... nie !
Jest jeszcze inna metoda, z którą jednak bym uważał !!! A mianowicie - umieszcza się je na obu przegubach rąk (w okolicach tętnic) lub na obu kostkach (też w okolicach tętnic) ... ewentualnie mieszanie ręka-noga. O ile, teoretycznie, powinna być bezpieczna i raczej nie powinno takie połączenie wpływać na pracę serca ... ale osobiście ... odradzam i ... lepiej z tym nie eksperymentować ! Są ludzie co tak właśnie elektryfikują krew, jest to metoda szybciej działająca na krew i limfę ... ale dużo bezpieczniejsze jest układanie elektrod na jednym przegubie dłoni (czy na nodze - kostce - tętnica). Można również elektrody umieszczać na tętnicach w układzie: kostka jednej nogi - kostka drugiej nogi ... co przyspiesza elektryfikację krwi oraz poszerza działanie zappera i powinno być bezpieczne.
Należy pamiętać, że to urządzenie działa na to co znajduje się w przepływającej krwi (i limfie) ale nie działa bezpośrednio na tkanki jak np. Zapper Huldy Clark (który, z kolei, nie bardzo działa na krew) ...
Użycie ... Przed użyciem Blood Zappera pokrętło regulacji mocy ustawiamy w położeniu minimum ... a dopiero po ułożeniu elektrod, powoli zwiększamy ową moc ... Robimy to powoli ... by nie się bardzo zdziwić ... jak nami wstrząśnie (co może nie być miłym doznaniem) ! Pokrętłem zwiększamy siłę oddziaływania do momentu wyraźnego pulsowania (czasem drgają np. palce) ale nie ma to być bolesne ! Pod koniec regulacji robimy to z wyczuciem - gdyż minimalny ruch może powodować niemiłe wrażenia (taka charakterystyka - dlatego ktoś co będzie budował sobie takie coś może zastosować potencjometr wieloobrotowy (co poprawi dokładność regulacyjną) .. Niemniej ja używam "standardowego"..
Czas zabiegu elektryfikacji krwi - należy to dobrać indywidualnie. Zaczynał bym od krótszych sesji np. 30 minut i patrzył co nam na to powie organizm. W przypadku dużej ilości "smieci" które zostaną następnie usunięte z krwi może nastąpić znana reakcja Jarischa-Herxheimera - gdy organizm nie nadąża z usuwaniem toksyn (np. z zabitych bakterii, ...) ... Wówczas trzeba to przeczekać oraz ograniczyć czasowo zabiegi. Tak, więc, gdy zbyt długo trwał zabieg, był skuteczny i czujemy się tak jakby nas przejechał walec a potem wyprał pralka "Frania" ... to ... wszystko w porządku, jesteśmy na dobrej drodze, ... tylko zmniejszyć trzeba prędkość ... Częste - możliwe objawy - ból głowy, ból gardła i czasem płuc, ospałość, ... Ja czasem robię sesje ponad 2-3 godzinne (przy filmie, ...) - i zdarza się, że czuję się "zmięty" ... ale potem "tryskający" 😍. Pisałem gdzieś - to zaiste działa ! ... Gdy zaczyna się jakaś infekcja ... to podłączenie się do tego "cuda" na 2-3 godziny, często powoduje, że rano już problemu nie ma !
Podczas zabiegu zmniejsza się ilość "elektrolitu" (woda z odrobiną soli kuchennej) w gąbkowych osłonkach elektrod - warto zaopatrzyć się w zakraplacz i co jakiś czas zwilżyć owe osłonki. Tym sposobem zapewniamy dobry styk a nie musimy wyjmować elektrod spod opaski (opasek).
Sądzę, że tego typu sprzęt (można by pomyśleć o częstotliwości zmian polaryzacji ... czy coś nie zmienić) powinien sprawdzić się, jako pomoc, w przypadku nowotworów - np. w celu ograniczeniu przerzutów oraz zmniejszeniu ilości patogenów. Elektryfikacja krwi powoduje również jej "rozrzedzenie" (bezwodne) i "rozklejenie" - to takie ustrukturyzowanie i rozłączenie zlepionych elementów krwi co prowadzi m.in. do polepszenia jej przepływu i ułatwienia wnikania do komórek ...
Trudno mi odnieść się do twierdzenia (bez jakiś własnych badań), że im mniejsza częstotliwość zmiany polaryzacji tym większe działanie urządzenia na wnikanie w komórki substancji typu leki, witaminy, mikroelementy ... Ale jest to możliwe - bo im wyższa częstotliwość to tym bardziej prąd działa powierzchniowo. Ponieważ urządzenia, które są opisane jako do zbudowania samemu działają na dość niskiej częstotliwości to ... gdy nie chcemy by coś za szybko dostarczone było do komórek to lepiej elektryfikacje dokonywać przed lub 2 godziny po zażyciu np. jakiegoś leku, ... Chyba, że chcemy coś ... by być było jakoś inaczej ...
*** jest coś takiego jak elektroporacja - to zabieg polegający na wykorzystaniu impulsowego (stałego lub zmiennego) prądu elektrycznego w celu chwilowego (podczas stymulacji prądem) otwarcia mikroporów w błonach komórkowych celem ułatwienia wejścia do komórek substancji np. leczniczych ... I można pod to podciągnąć również działanie Blood Zappera (a także - choć nieco mniej, zappera częstotliwościowego Huldy Clark - choć jakby podnieść nieco napięcie i zastosować prąd zmienny prostokątny ... by nie było elektrolizy krwi ... ?) ...
*** często, przy stosowaniu Blood Zappera stosuje się suplementację srebra koloidalnego (Beck to bardzo polecał - zalecał także używanie zappera 2 godziny dziennie przez minimum ok. miesiąc ...). Zażycie nanosrebra ma poprawiać jego działanie i zwiększać oddziaływanie niszczące na obecne w organizmie patogeny (obecne głównie we krwi ... ale nie tylko).
*** przepływ krwi - całkowity przepływ naszych ok. 4.5 litrów krwi - nadgarstek - przez serce, ciało - i do tego nadgarstka - zajmuje 8-10 minut.
*** o ile by zwalczyć początkową fazę infekcji czy niewielką infekcję może np. wystarczyć sesja 2-3 godzinna ... to w przypadku poważnych infekcji. poważnych stanów zapalnych wywołanych np. dużą ilością jakiś pasożytów czy też innych patogenów i drobnoustrojów, przy bardzo gęstej i "posklejanej" krwi, ... nie należy oczekiwać cudów po jednym, dwu dniach stosowania ! Wówczas potrzeba będzie wielu dni a nawet tygodni, ... by uzyskać pożądany efekt ...
*** elektryfikacja krwi m.in. likwiduje zlepianie się czerwonych krwinek co przyczynia się do lepszego wchłaniania przez tlenu oraz sprawniejszego oddawania go do tkanek ... Pomaga w zwiększaniu komórkowej produkcji ATP.
*** elektryfikacja krwi zmniejsza stany zapalne - także naczyń krwionośnych. Może pomagać w "rozbijaniu" istniejących zakrzepów krwi. Należy wziąć pod uwagę możliwość przemieszczania się w naczyniach fragmentów istniejących zakrzepów ... Jak sądzę, mogą one również (raczej czasowo) blokować naczynia w innych miejscach niż istniał jakiś skrzep, ...przykładowo ... w sytuacji gdy taki fragment natrafi np. na inny zakrzep, który go nie przepuści dalej ... Teoretycznie może taka sytuacja być nawet niebezpieczna ... niemniej, mimo wszystko, uważam elektryfikacja raczej będzie działać korzystnie na naczynia krwionośne ... na to co do nich przylega i na to co w nich pływa ...
*** jak wspominałem, niskie częstotliwości na których pracują urządzenia (wszystkie Blood zappery, które zamieściłem jako zrób to sam) są bardziej skuteczne i docierają głębiej ale powodują, że do komórek dużo łatwiej mogą wchodzić np. leki, ... Więc jak pisałem należy urządzenie używać przed aplikacją leków lub 2-3 godziny po ich zażyciu ... Wyjątkiem może być sytuacja, że zależy nam na przyspieszeniu ... Przy wyższych częstotliwościach - 30 Hz, 40 Hz, ... a nawet 100 Hz (rzadko) taka sytuacja nie ma miejsca ... ale działanie Blood Zappera jest dużo słabsze.
*** czasem, u niektórych osób może zaistnieć ... swędzenie miejsc gdzie przykładane były elektrody. Czasem nawet może być widoczna drobna wysypka skórna. Nie doszedłem co może być przyczyną - uczulenie np. na materiał pochewek, uczulenie na materiał elektrod, podrażnienie solą, odczyn histaminowy po działaniu wspomnianych ... oraz samego prądu, ... ? Na prawdę i zaiste brak mi na to odpowiedzi ... Nie wiem ...
*** oczywiście, co jest oczywistą oczywistością oczywistości zastanej ... jakiekolwiek zappery, ..., nie są to urządzenia zatwierdzone, przez ... jako mogące służyć poprawie zdrowia ...
*** żadne z tego typu urządzeń, a wiec i Blood Zapper ... nie ma certyfikatów potwierdzających jego działanie pro-zdrowotne ...
_____________________________________________________________________________________________________________
Z innej "bajki" ... Trudno jest mi odnieść się do urządzeń typu pulser magnetyczny. Nie miałem z nimi wiele do czynienia. Owszem chciałem takie coś budować, nawet się nieco "rozpędziłem" ... ale ciężko znaleźć rzeczową literaturę, szczególnie w języku polskim opisującą szerzej wpływ pól magnetycznych i elektromagnetycznych na człowieka oraz na jego organa, ... Coś tam, gdzieś tam ... ale ... Nie lubię opierać się na powielanych opiniach ochach i achach zachwalających takie "cuda". Uważam, że mogą takie urządzenia być pomocne dla zdrowia ale mogą również działać szkodliwie. Urządzenia mają dość duże moce mogące mocno działać i ingerować w strukturę krwi jak i samych tkanek oraz komórek. Działają np. jako pole zmienne (sinusoida, prostokąt, piła), pola impulsowe (prąd stały - prostokąt, piła), ... Więc ... dmuchając na zimne ... jeszcze nie aplikowałem na sobie takiego magnetyzmu, bardzo często działającego na niewielki obszar ciała ... Jedyne co, to powiem, że miałem kiedyś zleconą rehabilitację i byłem rehabilitowany silnym polem magnetycznym ... uważam, że nic to nie wniosło do poprawy mojego zdrowia - może za słabo, może z krótko, może nie ta częstotliwość pola, ... ? Ogólnie, jak na razie, nie siedzę głębiej w temacie leczenia zmiennym polem magnetycznym czy wibracjami akustycznymi.
_____________________________________________________________________________________________________________
Jednak ... mimo, że ogólnie, szczerze, polecam ... to ...
NIE KAŻDA OSOBA POWINNA i MOŻE UŻYWAĆ TEGO TYPU URZĄDZEŃ !
Ludzie z poważnymi wadami serca - arytmia, migotanie przedsionków, ... - urządzenia mogą wpływać na pracę serca ...
Ludzie z wszczepionymi rozrusznikami serca - urządzenia mogą poważnie zakłócić pracę rozrusznika serca !
Osoby kobiece z bobaskiem w brzuszku - nie ryzykujmy ... i nie używają onego to te panie !
... itp. ... itd ...
Zawsze warto jest i należy brać pod uwagę fakt, że to co pomaga jednej osobie ... to drugiej może nie pomóc ... lub zaszkodzić ... Używając tego typu (jak i innych) sprzętów, szczególnie związanych z prądami lub silnym polem magnetycznym, mogących wpływać na organizm należy - "włączyć myślenie" i obserwować wpływ zastosowania sprzętu oraz w porę reagować ... czasem warto podczas użycia być w asyście innej osoby ... pamiętając jednak o wspomnianym wyżej efekcie - często występującej reakcji Jarischa-Herxheimera, reakcji chwilowej, która przemija ... niemniej może to trwać zarówno dzień jak i miesiąc - zależnie od organizmu oraz jego możliwości "przerobowych" jak i ilości jakiś usuwanych "toksyn".
_____________________________________________________________________________________________________________
Nieco linków ...
Nanosrebro - srebro koloidalne - wpływ na komórki i inne …
https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC6073671/
https://thesilveredge.com/clots/
Nanosrebro – srebro koloidalne – cukrzyca, glukoza, … i inne …
https://bnrc.springeropen.com/articles/10.1186/s42269-024-01182-6https://www.nature.com/articles/s41598-022-24818-x
https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC9370869/
A.M.
Nie biorę odpowiedzialności za skutki zastosowania rzeczy i wykonania czynności tu opisane.
Podaję tutaj praktyczne zastosowania różnych substancji jako ciekawostkę, którą to każdy musi sobie rozumnie zweryfikować ...
Niektóre z tych rzeczy sam stosowałem i stosuję, inne znam tylko od ludzi czy z książek i mimo, że staram się nie wypisywać głupot to ...
... wszystko co ludzkie nie jest mi obce ...
😊